
Publikujemy kolejne świadectwo skuteczności wstawiennictwa św. Szarbela, które otrzymaliśmy kilka dni temu na parafialną skrzynkę mailingową.
Szczęść Boże!
Przeczytałam dziś wpis na stronie londyńskiej parafii o dzisiejszym, szczególnym dniu związanym ze św. Charbelem i postanowiłam napisać kilka słów. To dzięki księdzu po raz pierwszy usłyszałam o Świętym Charbelu, który w Polsce kilka lat temu był w zasadzie mało znany. Trudno powiedzieć czemu ale jakoś bardzo zawierzyłam temu Świętemu i codziennie zmawiałam krótką modlitwę w intencji mojej rodziny. Życie toczyło się dalej bez większych problemów, ale też bez żadnych fajerwerków. Tak normalnie. Do czasu.
W połowie zeszłego roku, kilka dni po maturze, córka trafiła prosto z ulicy do szpitala. Pierwsze badania wykazało jakąś zmianę w mózgu. Po kolejnych padła diagnoza, guz rozrostowy typu glejowego. Wielu Świętym "zawracałam głowę" modlitwami w intencji córki. I ciągle, codziennie towarzyszył mi św. Charbel. I jakoś zupełnie "przypadkiem" dowiedziałam się, że w Polsce, np. we Wroclawiu również można otrzymać olej św. Charbela i że całkiem po sąsiedzku, w Bytomiu odbywają się co miesiąc nabożeństwa o zdrowie połączone z namaszczeniem takim olejem. Nie było innej możliwości, musieliśmy mimo pandemii i licznych ograniczeń na nich być.
Córka w tym całym nieszczęściu miała wiele szczęścia. Trafiała do dobrych lekarzy, dostawała się na badania w krótkich terminach, w końcu przeszła operację usunięcia tego guza. Wyszła z niej bez żadnych ubytków neurologicznych choć z powodu położenia tej zmiany nowotworowej groził jej niedowład. Wróciła jej energia, chęć i radość życia. Badanie histopatologiczne wykazało, że to rzadszy rodzaj glejaka za to dość dobrze rokujący. W trzy miesiące po operacji rezonans kontrolny wykazał, że w głowie jest czyściutko, córka zostaje pod obserwacją, bez konieczności radio i chemioterapii.
Wiem, że jeszcze długa droga przed nami ale na ten moment jest bardzo dobrze. I ufam, że tak może być dalej. I nie wiem jak Bogu dziękować za to wszystko. I św. Charbelowi za wstawiennictwo, w które całym sercem wierzę. I księdzu dziękuję. Kiedyś myślałam, że Bóg pozwolił znaleźć księdza w necie, aby syn studiujący w Londynie miał dobrych ludzi blisko siebie. Może i tak było. Teraz myślę, że cel był dużo ważniejszy. Może to właśnie poznanie dzięki księdzu św. Charbela? Ja jeszcze raz dziękuję za wszystko. Niech Bóg obdarzy księdza wszelkimi potrzebnymi łaskami. I proszę wspomnieć słowem moją córkę, modląc się przy relikwiach św. Charbela. Gorąco pozdrawiam z Polski, z Panem Bogiem. Iwona M. (imię i nazwisko do wiadomości duszpasterza).
Więcej świadectw znajdą Państwo na naszej parafialnej stronie internetowej w zakładce "Blog": https://www.parafia-kensington.uk/