ADWENTOWA ZMIANA MYŚLENIA
II Niedziela Adwentu
7 grudnia 2024 roku
I CZYTANIE: Ba 5,1-9. II CZYTANIE: Flp 1,4-6.8-11. EWANGELIA: Łk 3,1-6.
Było to w piętnastym roku rządów Tyberiusza Cezara. Gdy Poncjusz Piłat był namiestnikiem Judei, Herod tetrarchą Galilei, brat jego Filip tetrarchą Iturei i kraju Trachonu, Lizaniasz tetrarchą Abileny; za najwyższych kapłanów Annasza i Kajfasza skierowane zostało słowo Boże do Jana, syna Zachariasza, na pustyni. Obchodził więc całą okolicę nad Jordanem i głosił chrzest nawrócenia na odpuszczenie grzechów, jak jest napisane w księdze mów proroka Izajasza: „Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego; każda dolina niech będzie wypełniona, każda góra i pagórek zrównane, drogi kręte niech staną się prostymi, a wyboiste drogami gładkimi. I wszyscy ludzie ujrzą zbawienie Boże”.
W drugą niedzielę Adwentu naszym oczom ukazuje się św. Jan Chrzciciel, który głosi chrzest nawrócenia, czyli przemiany myślenia. Przychodzi do nas, aby jeszcze bardziej zachęcić nas do refleksji nad naszym obciążonym codziennym zabieganiem i doczesnymi troskami życiem. Przychodzi, a jego działanie jest zamierzoną prowokacją, mającą nie tyle obudzić sumienia, co pobudzić do myślenia nad własnym sumieniem. Adresaci Janowego przesłania byli bez wątpienia wierzącymi ludźmi, wychowanymi w religijnej kulturze, szacunku dla tradycji i swojego narodu. A jednak Jan nakazał im podjęcie drogi pokuty, czyli zmiany myślenia o sobie. Adresatami Janowego przesłania jesteśmy także my – bez wątpienia ludzie wierzący, wychowani w religijnej kulturze i szacunku do tradycji. Również nam Jan wskazuje na konieczność nawrócenia, a więc przemiany myślenia. W dzisiejszej naszej adwentowej refleksji chciałbym zaproponować pięć swoistych rad, które mogą nam w nawróceniu pomóc.
Odkryć na nowo wartość modlitwy. Warto się zmobilizować i znaleźć w ciągu dnia kilka momentów zatrzymania, ciszy, refleksji. Nie trzeba zaraz odmawiać długich pacierzy i czasochłonnych nowenn przebłagalnych. Wystarczy zamknąć oczy i w myślach powtarzać: „Marana Tha! Przyjdź, Panie Jezu!”. Nie potrzeba wielu słów. Wystarczą te słowa, które rozpalą Twojego ducha i Twoje serce.
Adwent to czas, który przypomina nam o uczynkach miłosierdzia. Oczekiwać na przyjście Chrystusa, znaczy także rozpoznawać Go w ubogich, potrzebujących, chorych. To znaczy rozpoznawać Go w przyjacielu, który pragnie być wysłuchanym; w głodnym, który pragnie być nakarmionym; w odrzuconym, który pragnie być przyjęty. W Adwencie (i nie tylko!) warto szukać sposobu, by coś z siebie, ze swojego życia ofiarować innym.
Prośba o przebaczenie jest nieodłącznym elementem nawrócenia. W sakramencie pojednania, a więc w spowiedzi, Bóg czyni nasze serca wolnymi i zdolnymi do przyjęcia Miłości, a więc przychodzącego Boga. Ale Adwent to także czas, kiedy jesteśmy zaproszeni, by przebaczyć tym, którzy wobec nas zawinili.
W osobie Jana Chrzciciela, jak w soczewce, skupia się cała bogata teologia prorocka Izraela. Jego działalność znajduje swój początek w słowie. Grecki tekst Ewangelii mówi, że pojawił się na scenie historii dzięki temu, że stało się dla niego słowo Boga. Stawanie się słowa to coś więcej niż jego usłyszenie. Prorok medytuje nad słowem Bożym, po czym rodzi się ono w nim samym. W nowej sytuacji, w nowym kontekście, stare słowo nabiera nowego znaczenia i żyje nowym życiem. Adwent zaprasza nas, byśmy zaczęli żyć słowem Bożym, tzn. byśmy każdego dnia poświęcili kilka minut na medytację Ewangelii, pytając, co Bóg chce nam w tym słowie powiedzieć.
I w końcu ostatnia rada, która ma pomóc w adwentowy nawróceniu, a więc w zmianie myślenia: powrót do istoty Bożego Narodzenia. Dni, które poprzedzają święta, charakteryzują się zazwyczaj dużym zabieganiem za prezentami i świątecznymi upominkami. Warto się zatrzymać, by nie zatracić istoty tych świąt. Najpiękniejsze prezenty to te, które odsyłają do Nowonarodzonego Jezusa. Daj się Mu zainspirować także w procesie poszukiwania prezentów.
Zmiana myślenia, do której jesteśmy zaproszeni w Adwencie ma nas doprowadzić do takiej wiary, która nie tylko mówi „wierzę w Ciebie". To wiara, która wbrew wszelkiej logice najpierw głosi „wierzę, że...” i „wierzę Tobie”. I choć jest to wiara nieustannie wystawiana na próbę, podlegająca napięciu i prawu wątpienia, wyraża nasze najgłębsze przekonanie, że pytanie o Boga nie jest kwestią uznania Jego istnienia, ale spotkania Go. W Adwencie mam szansę znów Go spotkać.