KRUCHA SKAŁA
XXI Niedziela zwykła
27 sierpnia 2023 roku
I CZYTANIE: Iz 22, 19-23. II CZYTANIE: Rz 11, 33-36. EWANGELIA: Mt 16, 13-20.
Gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swych uczniów: "Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?" A oni odpowiedzieli: "Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków". Jezus zapytał ich: "A wy za kogo Mnie uważacie?" Odpowiedział Szymon Piotr: "Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego". Na to Jezus mu rzekł: "Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr, czyli Opoka, i na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie". Wtedy surowo zabronił uczniom, aby nikomu nie mówili, że On jest Mesjaszem.
Duże poruszenie w kręgach kościelnych (i nie tylko) wywołuje ostatnio najnowsza książka autorstwa wybitnej francuskiej filozofki i pisarki Chantal Delsol pt. „Koniec świata chrześcijańskiego”. Poruszając palące tematy: problem pedofilii w Kościele, kryzys wiary, przemiany obyczajowe, autorka udowadnia, że Europa zmieniła się głębiej niż twierdzą publicyści. Dzisiejsi chrześcijanie są w sytuacji pogan z końca IV wieku. Coraz większy wpływ na duchowość Europejczyków mają religie azjatyckie, a stróżem moralności stało się państwo. Czy cywilizacja chrześcijańska upadnie? A wraz z nią chrześcijańskie wartości? Czy żyjemy w czasach agonii Kościoła?
Zastanawiam się, jak diagnoza zaproponowana nam przez Chantal Delsol ma się do słów wypowiedzianych przez Jezusa do Piotra w dzisiejszej Ewangelii: „Ty jesteś Piotr, czyli Opoka, i na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą” (Mt 16,18)? Jaka opoka? Jaka „skała”? – mamy ochotę zapytać (również wtedy, gdy patrzymy w lustro…). Jakie „nie przemogą”? Przecież cały czas i coraz wyraźniej widzimy, że jednak przemagają. A jednak Jezus się nie myli. O jakiej zatem skale mówi? O kruchej. Bardzo kruchutkiej. Ojciec Augustyn Jankowski stwierdził kiedyś obrazowo, że Jezus ustanowił skałą człowieka z natury bardziej podobnego do piasku. Piotr był piaskiem i pozostał piaskiem – w chwili pierwszej próby wiary, trzykrotnie się tej wiary wyparł. A Jezus niczego nie cofając i nie żałując, powiedział: „Paś owce moje” (J 21,17).
„Jezus jednak ma zdolność i umiejętność budowania na tym, co słabe. My potrzebujemy człowieka z marmuru lub z żelaza, by się na nim oprzeć, by mu zaufać, by mu cokolwiek powierzyć. Jezus potrzebuje grzesznika: Piotra, Pawła, Karola de Foucauld” (kard. Grzegorz Ryś). Jezus potrzebuje grzesznika, takiego jak ja, takiego jak my.
Kiedy odkrywamy, że skała, na której zbudowany jest Kościół w rzeczywistości jest piaskowcem i że taki właśnie jest wybór Pana, zaczynamy rozumieć, że ostatecznie Tym, na którym się opieramy, jest Jezus. Nie ten czy inny człowiek, największy nawet autorytet. Zresztą, dobrze o tym wiemy, ostatnio trochę tych wielkich autorytetów z wielkim hukiem upadło. Dlatego naszą wiarę mamy opierać na Jezusie. Wtedy kończy się arogancja, pycha, pewność siebie po stronie tych, których wybrał. Pozostaje wdzięczność, której sprawdzianem jest gotowość do nawrócenia.
Z takiej perspektywy jeszcze wyraźniej widać, że chrześcijaństwo, a razem z nim Kościół, nie umrze. Bramy piekielne go nie przemogą. Musi jednak, my musimy, wyzbyć się wspomnianych wcześniej: arogancji, pychy i pewności siebie oraz zrozumieć, że Jezus buduje na nas, którzy jesteśmy słabym budulcem. Musimy uwierzyć, że właściwymi miejscami dla chrześcijan nie są miejsca pierwsze, lecz ostatnie. Musimy znów uwierzyć, że trwałość Kościoła nie zależy od ideologii, politycznej strategii czy pieniądza, ale od naszej wierności Ewangelii. Musimy przestać się bać świata i siebie nawzajem, naszej różnorodności i inności. Wtedy chrześcijaństwo przetrwa, a Kościoła „bramy piekielne nie przemogą”.