GRANICE DIALOGU - rozważanie na 1. niedzielę Wielkiego Postu

GRANICE DIALOGU

I Niedziela Wielkiego Postu

9 marca 2025 roku

I CZYTANIE: Pwt 26, 4-10. II CZYTANIE: Rz 10, 8-13. EWANGELIA: Łk 4, 1-13.

Pełen Ducha Świętego, powrócił Jezus znad Jordanu, a wiedziony był przez Ducha na pustyni czterdzieści dni, i był kuszony przez diabła. Nic przez owe dni nie jadł, a po ich upływie poczuł głód. Rzekł Mu wtedy diabeł: "Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz temu kamieniowi, żeby stał się chlebem". Odpowiedział mu Jezus: "Napisane jest: „Nie samym chlebem żyje człowiek”. Wówczas powiódł Go diabeł w górę, pokazał Mu w jednej chwili wszystkie królestwa świata i rzekł do Niego: "Tobie dam potęgę i wspaniałość tego wszystkiego, bo mnie są poddane i mogę je dać, komu zechcę. Jeśli więc upadniesz i oddasz mi pokłon, wszystko będzie Twoje". Lecz Jezus mu odrzekł: "Napisane jest: „Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz”. Zawiódł Go też do Jerozolimy, postawił na szczycie narożnika świątyni i rzekł do Niego: "Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się stąd w dół. Jest bowiem napisane: „Aniołom swoim da rozkaz co do ciebie, żeby cię strzegli, i na rękach nosić cię będą, byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień”. Lecz Jezus mu odparł: "Powiedziano: „Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego”. Gdy diabeł dopełnił całego kuszenia, odstąpił od Niego do czasu.

„Gdzie jest granica dialogu?” – zapytał kiedyś papieża Franciszka abp Grzegorz Ryś. Papież po chwili namysłu odpowiedział: „Nie rozmawia się jedynie z diabłem”. Przypomina mi się to mocne stwierdzenie Franciszka w kontekście dzisiejszej Ewangelii, którą doskonale znamy, a w której ukazana została rozmowa Jezusa z szatanem. Czy zatem rzeczywiście nie dyskutuje się z diabłem?

By znaleźć odpowiedź na tak postawione pytanie, myśli moje kieruję do innego wydarzenia zapisanego na kartach Ewangelii. W niezwykle ważnej rozmowie z Jezusem (Mt 16,13-23) Szymon Piotr najpierw zostaje nazwany przez Mistrza skałą (w. 18), a następnie „zawadą” i „szatanem” (w. 23). „Zejdź mi z oczu, szatanie!” – miał usłyszeć. W rzeczywistości jednak, o czym już kiedyś wspominałem, Jezus mówi do Szymona Piotra: „Idź za mną, szatanie” (w greckim tekście: hypage opiso mou, satana; a w łacińskim: Vade post me, satana). „Idź za Mną!” (ewentualnie: „Idź za Mnie” – w sensie: „Ustaw się za mną!”, „Stań za Mną!”), a nie: „Idź precz!”. Chrystus nie odrzuca Piotra, lecz nakazuje mu iść za sobą, kolejny raz go powołuje.

Wielki Post to dobry czas na to, by znów wszystko w naszym życiu wróciło na właściwe tory. To dobry czas na to, byśmy ustawili się za Bogiem, a nie w Jego miejscu lub nawet przed Nim. Z pewnym niepokojem obserwuję, że coraz więcej – wydawałoby się – gorliwie wierzących osób, próbuje podporządkować sobie Boga. Niepokoi mnie swoiste podlizywanie się Bogu, wielbienie Go, wychwalanie pod niebiosa i dziękowanie, a wszystko tylko po to, by Bóg wspierał moje plany i poczynania, by nie za często wtrącał się do moich spraw, a jeśli już to tylko po to, żeby coś dla mnie „załatwić”, „naprawić”, „uzdrowić”. 

Myślę, że ma rację papież Franciszek mówiąc, że „nie rozmawia się jedynie z diabłem”. Jednak wbrew temu, co często myślimy, diabeł nie przychodzi do nas w drugim człowieku. On przemawia do nas wprost z naszego wnętrza. I pewnie każdy z nas ma takie doświadczenie, że jeśli tylko już wejdziemy w ów „diabelski dialog” z pokusą, niemal na pewno upadniemy. Szymon Piotr został nazwany przez Jezusa „szatanem”, ponieważ prowadził dialog z diabłem i zaczął ulegać jego pokusie. Piotr chciał Boga tryumfującego i zwycięskiego, a nie takiego, który umiera na krzyżu. Nie myślał o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie. Dlatego nie możemy prowadzić dialogu z diabłem, który jest w nas. Poza nami i naszym życiem, to znaczy w życiu innych, diabła nie powinniśmy się doszukiwać.

I na koniec, byśmy nie popadli w pesymizm, niech przemówi św. Augustyn. Uczył on, że „nikt nie pozna samego siebie, o ile nie jest kuszony; i nikt nie może zostać uwieńczony, jak tylko ten, kto zwyciężył; zwyciężyć może tylko ten, kto walczył; a może walczyć tylko ten, kto ma nieprzyjaciół i doznaje pokus”. Dobrze zatem, że przeżywamy pokusy. Dzięki nim wzrastamy i dojrzewamy. Bo pokusy to jeszcze nie grzechy.

Nasza witryna używa plików cookies. Dowiedz się więcej:Polityka prywatności