ZACHOWUJCIE POKÓJ MIĘDZY SOBĄ
VIII Niedziela zwykła
2 marca 2025 roku
I CZYTANIE: Syr 27, 4-7. II CZYTANIE: 1 Kor 15, 54b-58. EWANGELIA: Łk 6, 39-45.
Jezus opowiedział uczniom przypowieść: "Czy może niewidomy prowadzić niewidomego? Czy nie wpadną w dół obydwaj? Uczeń nie przewyższa nauczyciela. Lecz każdy, dopiero w pełni wykształcony, będzie jak jego nauczyciel. Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a nie dostrzegasz belki we własnym oku? Jak możesz mówić swemu bratu: „Bracie, pozwól, że usunę drzazgę, która jest w twoim oku”, podczas gdy sam belki w swoim oku nie widzisz? Obłudniku, usuń najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka brata swego. Nie ma drzewa dobrego, które by wydawało zły owoc, ani też drzewa złego, które by dobry owoc wydawało. Po własnym owocu bowiem poznaje się każde drzewo; nie zrywa się fig z ciernia, ani z krzaka jeżyny nie zbiera się winogron. Dobry człowiek z dobrego skarbca swego serca wydobywa dobro, a zły człowiek ze złego skarbca wydobywa zło. Bo z obfitości serca mówią jego usta".
Od kilku dni wszyscy żyjemy wydarzeniami, jakie rozegrały się w Gabinecie Owalnym pomiędzy prezydentem Ukrainy, a prezydentami Stanów Zjednoczonych. Niczym w telewizyjnym show, na żywo widzieliśmy, z jaką łatwością i bez żadnych konsekwencji można wzgardzić drugim człowiekiem. Zobaczyliśmy spektakl pt. „Upokarzanie głowy państwa w Białym Domu”. Byliśmy świadkami linczu na ofierze napaści. To nie powinno i nie może podobać się nikomu. Okazuje się jednak, że w XXI wieku każdego człowieka, nawet prezydenta pogrążonego w wojnie kraju, można zmieszać z błotem. Tak samo można dzisiaj skazać świat na zagładę. I jeśli nawet nie jest to jeszcze globalne unicestwienie świata, rozumiane jako koniec historii ludzkości czy anihilacja, to z pewnością przestaje istnieć świat jaki dotychczas znaliśmy.
Nie mamy wpływu na decyzje podejmowane przez „wielkich” tego świata. Mamy jednak rzeczywisty wpływ na to, co dzieje się między nami: między mną a moim bratem, między mną a Tobą. Mamy wpływ na to, co dzieje się w naszych sercach. „Zachowujcie pokój między sobą” (Mk 9,50) – to ostatnie zdanie Ewangelii, którą czytaliśmy w miniony czwartek. Warto to zdanie zapamiętać.
Dzisiaj natomiast Bóg w swoim Słowie uświadamia nam, że mamy być dla siebie wsparciem i wzajemnie się motywować, unikając wytykania sobie błędów i dopatrywania się „drzazgi w oku brata”, które zawsze niszczy pokój między nami oraz prowadzi do nieporozumień i konfliktów. W drugim czytaniu św. Paweł zapewnia nas: „Przeto, bracia moi najmilsi, bądźcie wytrwali i niewzruszeni, wyróżniajcie się zawsze w pracy dla Pana, pamiętając, że wasz trud dla Niego nie pozostaje daremny” (1 Kor 15,58). Czyż trud troski i pokój w naszych sercach, pomiędzy nami, w naszych rodzinach i wspólnotach, w naszym narodzie i świecie nie jest „pracą dla Pana”? Dlatego nasz trud nigdy nie jest daremny.
To bardzo pocieszająca wiadomość zwłaszcza w obliczu doświadczenia nieszczęścia, dramatu wojny i rozpadu świata, jaki dotychczas znaliśmy. Często bowiem dopiero w konfrontacji z tragedią przypominamy sobie, że mamy siebie wzajemnie. Przypominamy sobie, że wszyscy jesteśmy siostrami i braćmi, że jesteśmy rodziną ludzką, w której o wiele ważniejsze niż wytykanie sobie win, grzechów i słabości, jest troska o pokój, wzajemne opatrywanie sobie ran i dotykanie ran świata. Jesteśmy rodziną, której członkowie powinni wzajemnie okazywać sobie wsparcie. „Jestem po twojej stronie, bo cię kocham!” – powinniśmy do siebie mówić każdego dnia, a nie tylko w dramatycznych chwilach, które kolejny raz przeżywamy. „Jestem po twojej stronie, bo cię kocham!” – powinniśmy dzisiaj mówić do naszych sióstr i braci Ukraińców i do wszystkich, którzy doświadczają jakiejkolwiek niesprawiedliwości. To właśnie w czasie każdej Mszy św., także dzisiaj, mówi do nas Bóg: „Jestem po twojej stronie, bo cię kocham!”. Słyszysz to?