WNIEBOWSTĄPIENIE A IGA ŚWIĄTEK - rozważanie na uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego

WNIEBOWSTĄPIENIE A IGA ŚWIĄTEK

Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego

1 czerwca 2025 roku

I CZYTANIE: Dz 1,1-11. II CZYTANIE: Hbr 9, 24-28; 10, 19-23. EWANGELIA: Łk 24,46-53.

Jezus powiedział do swoich uczniów: ”Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie; w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jerozolimy. Wy jesteście świadkami tego. Oto Ja ześlę na was obietnicę mojego Ojca. Wy zaś pozostańcie w mieście, aż będziecie uzbrojeni mocą z wysoka”. Potem wyprowadził ich ku Betanii i podniósłszy ręce pobłogosławił ich. A kiedy ich błogosławił, rozstał się z nimi i został uniesiony do nieba. Oni zaś oddali Mu pokłon i z wielką radością wrócili do Jerozolimy, gdzie stale przebywali w świątyni, wielbiąc i błogosławiąc Boga.

Macie takie doświadczenie w historii Waszego życia, że ktoś lub coś Was złamało, odebrało Wam pewność siebie, pozbawiło poczucia bezpieczeństwa? Słowa pełne zła i nienawiści potrafią złamać, a nawet zabić, unicestwić. Powodują, że człowiek bardzo łatwo może stracić wiarę w siebie, w dobro, w ludzką przyzwoitość, a nawet w Boga. Wiem o tym z autopsji. Bardzo trudno jest później poskładać w sobie te złamania i uleczyć rany. Między innymi o tym jest moja najnowsza książka pt. „Zgorszeni Kościołem”, która w tym miesiącu będzie miała swoją premierę.

Trwa turniej tenisowy Roland Garros. Dzisiaj mecz Igi Świątek z Jeleną Rybakiną o awans do ćwierćfinału. Inaczej niż przed rokiem, tym razem nie możemy być pewni „gładkiego” awansu naszej tenisistki. Nie jest to bowiem ta sama Iga. Pamiętam bardzo dobrze skandaliczne zachowanie amerykańskiej zawodniczki Danielle Collins niemal sprzed roku. To właśnie wtedy jej słowa wypowiedziane na zakończenie ćwierćfinałowego olimpijskiego pojedynku złamały naszą Igę. Słowa pełne kłamstw, fałszywych oskarżeń, absurdalnych zarzutów. Oskarżenie „jesteś fałszywa” rozbiło wtedy Świątek i zmieniło jej zachowanie na korcie. Ta zmiana trwa aż po dzień dzisiejszy.

Podejmuję dzisiaj – w uroczystość Wniebowstąpienia – ten niełatwy temat, ponieważ tak podpowiada mi serce. Uczniowie Jezusa również doświadczali fałszywych oskarżeń, utraty pewności siebie i poczucia bezpieczeństwa, ogromnej straty spowodowanej ukrzyżowaniem Jezusa, zachwiania w wierze i egzystencjalnej pustki. Życie ich nie oszczędzało. Wiele razy świat się im zawalił, uległ całkowitemu zniszczeniu. I oto dzisiaj kolejny raz stają w obliczu sytuacji, która – delikatnie mówiąc – mogłaby ich złamać. Mistrz znów ich opuszcza. Kolejny raz zostają sami. A jednak zachowują się zgoła inaczej: „Oddali Mu pokłon i z wielką radością wrócili do Jerozolimy, gdzie stale przebywali w świątyni, wielbiąc i błogosławiąc Boga”. Skąd taka zmiana?

Wniebowstąpienie nie jest już dla nich rozstaniem, odejściem, rozłąką z Jezusem. Nie jest naznaczone smutkiem i tęsknotą. Przeciwnie – przynosi nowy powód do radości i daje pokój, którego poza Bogiem nikt inny dać nie potrafi. Ten pokój i ta radość apostołów ma wiele źródeł. Pierwszym z nich jest zaufanie do Jezusa, którego wcześniej nie mieli. Ufają Mu, ponieważ doświadczyli Jego mocy – mocy Zmartwychwstałego. Ufają Mu, ponieważ On dochował im wierności również wtedy, gdy oni Go opuścili. Ufają Mu, ponieważ doświadczyli, że tak naprawdę nigdy nie zostawił ich samych. Innym źródłem tego pokoju i tej radości jest miejsce Wniebowstąpienia, czyli Betania. To miejsce nieprzypadkowe. To centrum przyjaźni – tam mieszkali wszyscy przyjaciele Jezusa. Apostołowie doświadczają pokoju i radości, ponieważ sami stali się przyjaciółmi Mistrza. Kolejnym źródłem pokoju i radości jest z całą pewnością Jezusowe błogosławieństwo, którego im udzielił podczas tego kolejnego rozstania. I w końcu modlitwa oraz przebywanie w obecności Pana przynosi uczniom pokój i radość  – „wrócili do Jerozolimy, gdzie stale przebywali w świątyni, wielbiąc i błogosławiąc Boga”.

Zawsze wtedy, gdy życie nas nie oszczędza, a zły los kolejny raz chce nas złamać, w skutek czego tracimy poczucie bezpieczeństwa i pewność siebie, warto przypomnieć sobie Wniebowstąpienie. Ono uczy nas, że by powrócić do pełni sił, odzyskać pokój i radość, potrzebujemy: doświadczenia Bożej mocy, zaufania Bogu, przyjaźni z Nim (ale też naszych ziemskich przyjaciół!) i Jego błogosławieństwa. Jak to osiągnąć? Naśladować apostołów, którzy „stale przebywali w świątyni, wielbiąc i błogosławiąc Boga”. To znaczy ni mniej, ni więcej, jak wybrać się do kościoła, przebywać w bliskości Pana i modlić się. Jest też coś jeszcze bardzo ważnego, a w zasadzie Ktoś bardzo ważny. To Duch Święty, ale o Nim więcej już za tydzień.

Nie wiem, czy Idze Świątek ktoś o tym powiedział, ale i tak mam nadzieję, że dzisiaj wygra. :-) 

Nasza witryna używa plików cookies. Dowiedz się więcej:Polityka prywatności