LEON XIV, AUGUSTYN I MIŁOŚĆ BLIŹNIEGO
V Niedziela Wielkanocna
18 maja 2025 roku
I CZYTANIE: Dz 14, 21b-27. II CZYTANIE: Ap 21, 1-5a. EWANGELIA: J 13, 31-33a. 34-35.
Po wyjściu Judasza z wieczernika Jezus powiedział: ”Syn Człowieczy został teraz uwielbiony, a w Nim został Bóg uwielbiony. Jeżeli Bóg został w Nim uwielbiony, to Bóg uwielbi Go także w sobie samym, i zaraz Go uwielbi. Dzieci, jeszcze krótko - jestem z wami. Będziecie Mnie szukać, ale - jak to Żydom powiedziałem, tak i teraz wam mówię - dokąd Ja idę, wy pójść nie możecie. Daję wam przykazanie nowe, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali”.
Kościół żyje dziś inauguracją pontyfikatu Ojca Świętego Leon XIV. Wiemy, że jest on augustianinem, a więc członkiem zakonu, którego duchowym założycielem jest św. Augustyn. Szukając komentarza do dzisiejszej Ewangelii, postanowiłem zatem sięgnąć nie gdzie indziej, jak właśnie do dziedzictwa wielkiego biskupa Hippony i doktora Kościoła.
„Daję wam przykazanie nowe, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali” (J 13, 34-35) – mówi Jezus w dzisiejszej Ewangelii. Jak te słowa komentuje św. Augustyn? Zanim odpowiem na to pytanie, chciałbym zaznaczyć, że niemal każda strona jego nauczania zawiera słowo miłość. Jeśli zaś idzie o dzisiejszą Ewangelię, takie oto wyjaśnienie słów o nakazie miłości, na wzór miłości Jezusa, daje nam biskup z Hippony: „Co bowiem, jeśli nie Boga w nas ukochał? Nie jakobyśmy Go już mieli, lecz abyśmy Go osiągnęli. Podobnie o lekarzu mówi się, że chorych miłuje. Ale w nich kocha nie chorobę, lecz zdrowie, które chce przywrócić”.
Jezus zatem ukochał w nas Boga. Nawet jeśli obecność Boga, życia Bożego w nas wciąż jest niepełna, zakryta, może nawet skutecznie zniekształcona i oszpecona przez naszą słabość i grzeszność – Jezus ukochał w nas Boga. I nawet jeśli dzisiaj nie ma w nas zbyt wiele Boga, to właśnie dzięki miłości Jezusa, Boga w naszym życiu może być więcej. Dlatego kluczowe w chrześcijaństwie jest doświadczenie miłości Jezusa. Im bardziej jej doświadczamy, tym więcej w naszym życiu powinno być Boga. Im więcej miłości, tym więcej Boga, bo przecież Bóg jest Miłością! Doświadczacie codziennie tej miłości? Doświadczyliście jej kiedykolwiek w swoim życiu? Co robicie, by jej doświadczyć?
Myślę zatem, że w przykazaniu miłości bliźniego chodzi przede wszystkim o dostrzeżenie w drugim człowieku obecności Boga. Zobaczyć Boga w bliźnim i pokochać bliźniego ze względu na Boga to istota chrześcijaństwa. To właśnie chce nam dzisiaj Jezus powiedzieć. Nawet na najgorszego – w naszej ocenie – człowieka mamy patrzeć tak, jak patrzy na niego Jezus. A On każdego z nas afirmuje – czyli przyjmuje, kocha, znajduje w nas coś, co jest do Niego podobne. Nawet jeśli sami tego jeszcze nie widzimy. To jest istota chrześcijaństwa – patrzeć na drugiego z czułością Boga.
Bardzo dobrze znamy inne słowa św. Augustyna: „Kochaj i rób, co chcesz”. Jeśli naprawdę kochamy — tak jak kocha Bóg — to wszystko, co z tej miłości wypływa, będzie dobre. A więc uczmy się patrzeć na drugiego człowieka Bożymi oczami. Afirmujmy, przyjmujmy, kochajmy — bo właśnie w tym wypełnia się Ewangelia. Tylko w ten sposób inni poznają, że jesteśmy uczniami Chrystusa. Innego sposobu nie ma. Inna droga, przynajmniej w chrześcijaństwie, nie istniej. I jestem pewien, że właśnie o tym będzie nam przypominał Leon XIV przez wszystkie lata dzisiaj inaugurowanego pontyfikatu.